Psilocybe azurescens – łysiczka smukłotrzonowa: co warto wiedzieć o najpotężniejszym naturalnym psychedeliku?
16 grudnia 2024Psychodeliki przez lata kojarzone były z twardymi narkotykami, za których posiadanie są surowe kary. Wynika to z polityki państw wprowadzonej na początku 2. połowy XX wieku, gdy wzrosło zainteresowanie tymi środkami w środowiskach młodzieżowych. Niewiele wtedy mówiło się o tym, że przez lata były one przedmiotem badań naukowców, w tym medyków. Dzisiaj ponownie rozpatruje się je jako sojuszników w walce z różnymi dolegliwościami natury psychicznej. Zamykana w tabletki psylocybina – czy będzie remedium? Czy przekleństwem? Jeśli nurtuje Cię ten temat – przeczytaj prezentowany artykuł.
Psylocybina – czym jest i jak się ją wytwarza?
To substancja zaliczana do grupy związków psychoaktywnych (psychodelików), która strukturalnie przypomina istotny w organizmie ludzkim neuroprzekaźnik – serotoninę. Podobnie, jak ona, psylocybina może wpływać m.in. na:
- nastrój,
- percepcję rzeczywistości,
- stan świadomości.
Wynika to ze specyficznego działania. Strukturalne podobieństwo do serotoniny sprawia, że wiąże się z receptorami serotoninowymi (w tym głównie 5-HT2A), co ma wpływ m.in. na funkcjonowanie kory przedczołowej mózgu. Co istotne – psylocybina wywołuje też halucynacje, a stopień natężenia efektów zależy m.in. od przyjętej dawki oraz indywidualnych predyspozycji.
Naturalnie substancja ta występuje w niektórych gatunkach grzybów. Wskazuje się, że do najszerszej należą te z rodziny Psilocybe, a jednym z najpowszechniej znany jest Psilocybe cubensis, czyli Łysiczka kubańska. Oprócz tego warto wskazać, że psylocybina występuje również w grzybach występujących w Europie, w tym w Polsce, w tym w Łysiczce lancetowatej. Jednocześnie należy wspomnieć o tym, że używany w badaniach wśród pacjentów związek jest jego syntetycznym odpowiednikiem. Nie można przy tym wykluczyć, że do takich testów stosuje się preparaty uzyskane na bazie organizmów z królestwa fungi.
Badania nad psylocybiną w terapii zdrowia psychicznego
Właściwości tych grzybów były znane już przed wiekami. Używano ich m.in. w różnych obrzędach w celu wprowadzenia się w inny stan świadomości. Jednak pierwsze badania naukowe nad tą substancją przypadają dopiero na początek 2. połowy XX wieku. Wtedy ojciec innego psychodeliku – LSD – Albert Hofman, zsyntetyzował po raz pierwszy psylocybinę. Zainteresowanie tym związkiem było duże z różnych przyczyn, w tym m.in. ze względu na fakt, że postrzegano go jako potencjalny lek na różne dolegliwości natury psychicznej, w tym m.in. depresję i PTSD (warto wspomnieć, że mówimy o czasach nie tak odległych od zakończenia II wojny światowej, koreańskiej, wietnamskiej i Zimnej Wojny).
Jednakże ze względu na wprowadzenie ostrych restrykcji najpierw w USA, a później – za sprawą ONZ-u, na całym świecie, badania te na długo zostały wstrzymane. Ostatnie lata jednak są swoistym renesansem w zakresie wykorzystania psychodelików, w tym m.in. psylocybiny, w leczeniu zaburzeń psychicznych.
Psylocybina a depresja
Jednym z czołowych celów badań nad tym związkiem jest skuteczna walka z depresją. Zarówno okres pandemii, jak i kolejne lata obfitują w alarmujące dane dotyczące znaczącego wzrostu przypadków osób z tym zaburzeniem. Wskazuje się, że duży wpływ mają również media społecznościowe, szczególnie mocno oddziałujące na młode osoby. Innymi słowy – problem związany z depresją wciąż narasta i potrzebne są skuteczne środki zwalczania jej.
Jaka w tym rola psylocybiny? Niektóre badania prowadzone m.in. na brytyjskich i amerykańskich uczelniach wskazują, że może być ona duża. Związek ten ma m.in. zdolność „wyciszania” obszarów mózgu nadmiernie aktywnych u osób z depresją. Jednocześnie pobudza ośrodki odpowiedzialne za recepcję pozytywnych bodźców.
Wynika to z jeszcze jednej właściwości psylocybiny – stymulacji neuroplastyczności. W dużym skrócie – substancja ta sprzyja rozwijaniu nowych połączeń w mózgu, odpowiedzialnych np. za tworzenie nowych schematów. Osoby z depresją często mierzą się z negatywnymi przekonaniami o sobie i rzeczywistości. Pobudzanie neuroplastyczności może pomóc im wyjść z nich i stworzyć nowe, zdrowe podwaliny pod postrzeganie siebie i świata wokół.
Co więcej – psylocybina w tabletkach potencjalnie okazuje się zbawienna w przypadku depresji lekoopornej. Rozpoznaje się ją u osób, u których nie dochodzi do poprawy stanu – mimo stosowania farmakologii i psychoterapii.
Psylocybina w walce z PTSD
W przypadku wyjątkowo trudnych, nagłych zdarzeń – od własnych wypadków, przez śmierć bliskich, po udział w działaniach wojennych, powstaje często zespół stresu pourazowego (Post-traumatic Stress Disorder). Objawy tego zaburzenia są różne, w zależności od zdarzeń, w których się uczestniczyło. To m.in. nieadekwatne reakcje, izolowanie się przed innymi oraz myśli samobójcze.
Wskazuje się, że psylocybina może potencjalnie łagodzić retrospekcje i negatywne emocje z nimi związane. Wynika to już z ww. opisanych mechanizmów wytłumiania obszarów odpowiedzialnych za odczuwanie „złych” bodźców i pobudzanie odpowiadających za pozytywne.
Psylocybina i leczenie choroby dwubiegunowej afektywnej
Wskazuje się też, że alkaloid ten potencjalnie będzie skutecznym wsparciem przy ChAD. Jedno z najtrudniejszych zaburzeń może być efektywnie leczone pod okiem specjalistów z użyciem tej substancji. Więcej na ten temat przeczytasz w osobnym artykule na moim blogu.
Psylocybina w leczeniu uzależnień
Błędnym kołem, w jakie często popadają osoby z depresją, są próby poprawienia nastroju przez m.in. alkohol lub używki. Prowadzi to zwykle do nałogów, pogłębiających stany depresyjne, a te z kolei – skłaniają do sięgnięcia po kolejny kieliszek, papierosa lub „działkę”. Na łamach czasopisma JAMA Psychiatry można było przeczytać, że psylocybina, kapsułki zawierające ją, jeśli są przyjmowane w odpowiedni sposób (pod okiem psychoterapeutów), mogą potencjalnie wspomagać abstynencję u pacjentów!
Czy psylocybina może zastąpić tradycyjne leki antydepresyjne?
Odpowiedź na to pytanie jest trudna. Psylocybinę w wielu krajach wciąż traktuje się jako substancję narkotyczną. Uczynienie z niej leku antydepresyjnego wymaga głębokich reform prawnych (choć – tak naprawdę – wykreślenia z jednej listy z ewentualnym przeniesieniem do innej) oraz edukacji wśród społeczeństwa i polityków.
Przymykanie oczu na wyniki badań nie może trwać w nieskończoność. Dowodzi tego fakt przyzwolenia stosowania tzw. medycznej psylocybiny w Australii od lipca 2023 roku. To krok w dobrą stronę, jednak ma swoją cenę. Dosłownie. Wskazuje się, że terapia środkiem zawierającym tę substancję opiewa na kilkanaście-kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Trudno to sobie wyobrazić, uwzględniając fakt, że przecież jest to substancja występująca w naturze.
Naukowcy dostarczają też kolejnych dowodów na skuteczność (często dużo wyższą!) psylocybiny w porównaniu z tradycyjnymi lekami antydepresyjnymi. Niemniej – badania nad skutkami wciąż trwają.
Dlaczego warto śledzić badania nad psylocybiną?
Z tych i wielu innych powodów alkaloidy wytwarzane przez grzyby głównie z rodziny Psilocybe cieszą się dużym zainteresowaniem wśród naukowców, psychiatrów i psychoterapeutów. Fakt, że mogą one poprawić komfort funkcjonowania osób cierpiących także na zaburzenia dotychczas niemożliwe do leczenia, sprawia, że nacisk na badania jest coraz większy. Dodatkowo – psylocybina nie wymaga takiego dawkowania jak zwykłe leki (nawet półroczne odstępy!). Dlatego warto mieć rękę na pulsie, jeśli chodzi tę substancję. O wszelkich nowościach zaś w tym zakresie z pewnością przeczytasz więcej na moim blogu.