Psylocybina – nowa perspektywa w terapii zaburzeń odżywiania
28 kwietnia 2024Płynne kultury, a growkity – różnice, wady i zalety grzybni psilocybe
24 maja 2024Mykologia to pasja ciesząca się coraz większym zainteresowaniem rosnącego grona osób. Wynika to z faktu, że grzyby, choć teoretycznie dobrze znane nauce, skrywają wciąż wiele tajemnic. Ostatnio świat biologów, w tym mykologów, zaskakują najróżniejsze doniesienia o tych organizmach. Wskazuje się, że m.in. grzybnia może być swoistym „układem nerwowym” lasu, przez który drzewa i inne rośliny się porozumiewają, a dojrzałe okazy rozpoznają siewki pochodzące z ich owoców… Intrygujące i fascynujące, nieprawdaż? Z tego i wielu innych powodów, mnóstwo osób decyduje się na prowadzenie samodzielnych badań nad grzybami. W tym miejscu opowiem więcej o tym, jak wygląda obserwacja ich zarodników. Zapraszam do lektury!
Grzyb, grzybowi nierówny – czyli o grzybach-pasożytach, saprotforach, symbiontami i innych
Praca z zarodnikami jest wymagająca z kilku powodów. Przede wszystkim – różne gatunki grzybów zachowują się odmiennie. Oznacza to, że badanie grzybni pod mikroskopem wymaga określenia, z jakiego typu organizmem mamy do czynienia. Wyobraź sobie bowiem, że grzyby mogą być m.in.:
- pasożytami (przykładowo – rdza róży),
- saprotrofami (czyli rozkładać materię nieożywioną, w tym martwe drzewa czy inne organizmy – np. pleśnie czy psilocybe cubensis),
- symbiontami (żyjącymi z roślinami w mykoryzie, czyli symbiozie),
a także… drapieżnikami (np. wybrane gatunki kordycepsa atakują owady i skłaniają je do określonych zachowań).
Dobrze, ale tematem jest obserwacja zarodników grzybów. Czemu więc miałaby Cię interesować ich pozycja w „łańcuchu pokarmowym”? Z prostej przyczyny – od tego zależy, jakiego m.in. będziesz potrzebował podłoża, aby przygotować kolonizujący preparat, który następnie będziesz mógł podejrzeć na szkiełku pod mikroskopem. Przykładowo – saprotrofy lubują się w materii organicznej, ale martwej. Mogą więc m.in. rozkładać zwierzęce odchody, korę drzew, ale i odpowiednio zaprawione ziarna. Dzieli się je wówczas osobno m.in. na koprofagi, padlinożerców, nekrofagi etc.
Skąd wziąć zarodniki?
Zasadniczo wymienia się dwa główne sposoby na to, by zdobyć materiał pozwalający na badania mykologiczne. Popularne, ale trudne do wykonania są tzw. odciski. Dodatkowo w pewnych okolicznościach mogą być nielegalne. Drugi – bardziej sprawdzony, pewniejszy i w pełni zgodny z prawem – to pozyskiwanie zarodników, czy raczej uzyskanych z nich płynnych kultur, od dostawców. Poniżej opisuję szerzej obie metody.
Samodzielne przygotowanie tzw. odcisku
Uzyskiwanie zarodników przez odcisk jest niczym innym jak pracą z samym owocnikiem. Potrzeba do tego dojrzałego grzyba, który jeszcze nie zrzucił swoich zarodników. Jak to zrobić?
Niezbędna będzie sterylna powierzchnia, gdzie zarodniki będą mogły opaść. Może to być spożywcza folia aluminiowa. Kładzie się na nim kapelusz, który należy następnie nakryć np. wyparzonym szklanym naczyniem. Nie powinno ono jednak zapewniać pełnej szczelności. Po około 12 godzinach odcisk powinien być gotowy.
Na czym polega trudność? Z jednej strony – w ten sposób często dochodzi do skażenia zarodników. W powietrzu unosi się mnóstwo zarodników innych grzybów, w tym pleśni, mogących zaatakować i zanieczyścić materiał. Z drugiej – w ten sposób możesz próbować robić odciski legalnych w Polsce gatunków. W przypadku tych, których posiadanie i obrót są zakazane, nie będziesz mógł tego zrobić, mimo że badanie grzybni pod mikroskopem, np. wytworzonej przez gatunek psilocybe, jest jak najbardziej legalne. Tu dochodzimy do drugiego wspomnianego sposobu.
Zakup płynnych kultur
Choć nie są to zarodniki per se, ale stanowią materiał uzyskany na ich podstawie i, niektórzy, zamiennie tak określają tzw. płynne kultury. W sklepach dostępne są m.in. grzybnie w płynie grzybów leśnych, ale dla koneserów obserwacji egzotycznych gatunków też się coś znajdzie. Co więcej – przykładowo – na tej stronie możesz zamówić płynne kultury jedynych w swoim rodzaju odmian łysiczki kubańskiej. Choć samo posiadanie grzybów tego gatunku podlega zakazowi, to oglądanie zarodników zrzucanych przez te grzyby pod mikroskopem lub też wyrośniętej już z nich grzybni, a także obrót nimi, jest całkowicie dozwolony.
To zdecydowanie mniej czasochłonny i pewniejszy sposób, gdyż płynna grzybnia jest wolna od zanieczyszczeń i gotowa do aplikacji. Musisz jednak wykazać się pewnymi umiejętnościami, jeśli chodzi o wytworzenie growkitu do badań.
Jak zaszczepić grzybnię w płynie?
Przyjmijmy, że wybrałeś drugą opcję. Jak się zabrać do zaszczepiania płynnej kultury? Produkt dociera do Ciebie już w strzykawce z odpowiednią zatyczką i ze sterylną igłą do iniekcji. Do dalszej pracy będziesz potrzebował jeszcze substratu.
Potrzebny odpowiedni substrat i pojemnik
Do celów badawczych należy stworzyć własny growkit. Zrobisz go np. ze sterylnego worka czy innego, plastikowego opakowania, które zostało odkażone i opatrzone niewielkimi otworami wentylacyjnymi. Samo przygotowanie substratu zależy m.in. od tego, z jakim gatunkiem grzyba przyjdzie Ci pracować. Do leśnych np. wykorzystuje się ziemię ogrodniczą z torfem i trociny drzew iglastych. Do kolonizacji grzybni z „kubańskiej” rodziny można wybrać jeden z gotowych substratów lub samodzielnie wymieszać – przykładowo – zmielony brązowy ryż z wodą i np. perlit czy inny materiał utrzymujący wilgoć.
„Czyste” zarodniki – czyli skażenie Twoim wrogiem
Odkażanie tudzież wyparzanie sprzętu – od pojemnika, po wszelkie narzędzia (w tym rękawiczki) to podstawa, jeśli chcesz mieć materiał do badań. Wszelkie zanieczyszczenia poskutkują najpewniej skażeniem i utraceniem owoców pracy. Innymi słowy – nie będziesz mógł cieszyć się radością, jaką niesie ze sobą obserwacja zarodników grzybów.
Właściwe warunki
Aby grzybnia mogła zacząć pracować, potrzebuje właściwych warunków. Sama pożywka z substratu to nie wszystko. Konkretne gatunki grzybów wymagają określonej wilgotności i temperatury do rozwoju, zwykle w okolicach 20-25° Celsjusza. Dodatkowo należy chronić je przed promieniami słońca. W końcu zacznie tworzyć się „włoskowata”, plastyczna struktura, nazywana czasem pieszczotliwie „ciachem”. To Twoja grzybnia do badań!
Co możesz, a czego nie z zarodnikami i grzybnią?
Na koniec – kilka słów wyjaśnienia. Zarodniki, jak i grzybnia różnych grzybów, nawet tych, które produkują psylocybinę, są w Polsce zupełnie legalne, o ile wykorzystujesz je do badań pod mikroskopem i obserwowania, jak „korzenie” się rozrastają. W takim też celu dostarczam materiał. Absolutnie nie wolno natomiast posiadać owocników takich gatunków. Po prostu – prawo na to nie zezwala. Sama przyjemność jednak z obserwacji kolonizowania grzybni zapewnia mnóstwo frajdy i gwarantuję, że będziesz bardzo zadowolony z własnych badań mykologicznych. W razie pytań lub wątpliwości zaś – zachęcam do kontaktu.